Strony

piątek, 1 kwietnia 2016

Love, Mrs.Blanco




Drodzy czytelnicy!

     W życiu każdego bloggera przychodzi taki czas, kiedy mimo chęci, coś pęka. Lina, iskra, zapał. Nie umiem dokładnie określić definicji tego czegoś. Ale w moim życiu też nadszedł właśnie taki moment.
     Cześć, jestem Mrs.Blanco. Niewielu z Was zna moje prawdziwe imię, ale to chyba nieistotne. Tak mi się przynajmniej wydaję. Bloga prowadzę już długi czas, może nie systematycznie i skrupulatnie, ale jednak piszę i staram się. Do teraz.
     36 rozdziałów, ponad 122 tysiące wyświetleń i 779 komentarzy. Czy to sukces? Tak.
To największy sukces w moim życiu. Zaczęłam od zera, izolując bloga od pewnych rzeczy. Skromność, nieskromność, wybiłam się, i jestem z tego paskudnie dumna. 
     Czytając każdy komentarz, opinię, maila, czy wiadomość od Was, w moim serduszku robiło się niesamowicie ciepło, a i czasem potrzebowałam chusteczek. 
     Jesteście najwspanialszymi czytelnikami jakich mogłam sobie wymarzyć. 
     Ale ostatnio coś się zaczęło psuć. Sama nie wiem, co to dokładnie jest. Brak czasu, chęci, weny i przede wszystkim pasji i energii, której na początku miałam w sobie aż za dużo. 
     Komentarzy, które dają mi kopa, zaczęły zmniejszać swoją ilość. Kiedyś blisko 50, dziś ledwie niecałe 20. 
     Uznajcie mnie za tchórza, ale już nie mogę. Nie potrafię. Rezygnuję... 
     Dopiszcie własne zakończenie do tej historii. Co dalej będzie z Martiną, Jorge, Ruggero, Lodovicą, Mercedes, Albą, Candelarią, Diego, Ashley, Francisco, Facundo, Samuelem, Nicolasem, Alejandro, Marianą. 
     Nie chcę, aby ktoś tu po mnie płakał, czy próbował zmienić moją decyzję.
Ja już ją podjęłam. Chcę zacząć coś nowego, na nowej karcie. I z czegoś muszę zrezygnować. Padło na bloga.
     Przysięgam, że ten blog jak i poznanie Was wszystkich, tylu wspaniałych osóbek, nie tylko z Polski, było jedną z najlepszych rzeczy jaka mi się w życiu przytrafiła.
     Chciałabym podziękować każdej/każdemu z Was osobna.Wyobraźcie sobie, że to właśnie robię.

     To był mój ostatni post, moje ostatnie słowa do Was.
Zapomnijcie o mnie, byłam tylko przelotnym 
deszczem, słońcem, wiatrem, tęczą.
Kocham Was i dziękuję.
Nigdy Was nie zapomnę.
Kiedyś się spotkamy, obiecuję, a tymczasem...
Już po raz ostatni.
Love, Mrs.Blanco.


PS. To nie koniec, to nowy początek.










     

7 komentarzy:

  1. O Boże :((

    Rozumiem , ale płaczę :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj jest taki ładny dzień (czyt. 1 kwietnia)
    Przypominam wszystkim o Prima Aprillis i pozdrawiam tych, którzy się nabrali XDDDD
    Lil ly

    OdpowiedzUsuń
  3. No chyba nie kochanie :(
    Jesli to zart, to niesmieszny :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie, to żart prawda?
    Wręcz marzę,aby to był tylko żart.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prima Aprilis kochanie
    A ja znam twoje imię hihihi

    OdpowiedzUsuń
  7. Wesołego prima aprilis ������

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje i powoduje uśmiech na mojej twarzy ♥
Napisanie rozdziału zajmuje mi czasem kilka godzin, a wyrażenie opinii
tylko parę minut ☺