niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 28/ Kim jest jego wybranka?

 Rozdział dedykuję
moim wspaniałym ♥
Paula Blanco, Nikola Blanco,
LilDevil, Domcia Verdas,
moja Paula z Twittera ♥,
Natalia, Fedemila Lover,
Martina Blanco.
Kocham Was ♥
 ♥Zapraszam na rozdział!
PS. 59 komentarzy? 
No nieźle *-*
Postaraliście się ♥ ♥ ♥
Oby pod tym było znów tyle ;3




Martina

- Ale jak to nie jesteście razem? - zapytała już chyba po raz setny Cande. Siedzimy od trzech godzin na skypie i gadamy o jednym i tym samym. W kółko. Dlaczego nie jestem dziewczyną Jorge.
- No ale Tini, całowaliście się, widziałam was szczęśliwych, tam na tarasie.
- westchnęła Włoszka. 
- No to jeszcze raz. Po prostu powiedział mi, że może powinniśmy przestać ukrywać uczucia... Ale nie jesteśmy razem. Zmieniło się jedynie to, że teraz zachowujemy się odrobinkę jak para, no ale formalnie on nie jest moim chłopakiem. - wytłumaczyłam po raz kolejny. Trzymamy się za ręce, przytulamy... W sumie wcześniej też tak było. Jednak teraz co jakiś czas pojawia się buziak, ale nie w policzek. W usta. Powinnam być zadowolona, ale z drugiej strony to trzyma mnie w ciągłej niepewności. A ja nawet nie potrafię go o to zapytać... Nadal jesteśmy w Barcelonie. Wczoraj były jeszcze poprawiny, na które wraz z Jorge również zostaliśmy zaproszeni. Usłyszałam pukanie do pokoju.
- Zaraz wracam. - powiedziałam i podeszłam do drzwi, za którymi ujrzałam Jorge.
- Cześć księżniczko, porywam Cię. - szepnął. Uśmiechnęłam się i podbiegłam do komputera. 
- Dziewczyny, kończę. Jorge mnie gdzieś porywa. - zachichotałam. Poczułam, jak chłopak mnie obejmuje. Zrobiło mi się gorąco.
- Jorge, to może ty nam powiesz. - zaczęły - dlaczego... - nie zdążyły dokończyć, bo się rozłączyłam. Spojrzał na mnie pytająco.
- Idziemy? - zapytałam szybko rumieniąc się. Pokiwał głową i splótł nasze dłonie razem. Wychodząc, zgarnęłam jeszcze moją torebkę. Skierowaliśmy się do miasta.
- To gdzie idziemy? - zapytałam.
- Spełnić marzenia. - powiedział.
- Gdzie idziemy? - powtórzyłam pytanie.
- Ufasz mi? - spytał. Musnęłam jego usta.
- Ufam. - szepnęłam.


Jorge


Mam zamiar nagrać z Tini "Nuestro Camino" na moją nową płytę. Ona jeszcze o niczym nie wie, ale o to w końcu chodzi. To ma być niespodzianka. Jej głos jest naprawdę anielski. Gdy go słyszę, moje serce się roztapia, zakochuję się w niej jeszcze mocniej. Martina to moja księżniczka. Na dodatek moja nowa płyta będzie nosiła taki tytuł - "Mi princessa". Będą na niej piosenki, które napisałem z myślą o Martinie i nie tylko. Dodatkowo, jeżeli się zgodzi, chciałbym, abyśmy nagrali teledysk i zrobili sesję zdjęciową promującą krążek, jak i na jego okładkę. "Nuestro Camino" będzie wisienką na torcie, razem z piosenkami takimi jak "Te esperare" czy "Cuando me voy".

Po niedługim czasie byliśmy pod wytwórnią, połączoną ze studiem nagraniowym. Zobaczyłem zdziwienie na twarzy Tini.
- Jorge... Po co tu przyszliśmy? - zapytała. Uśmiechnąłem się szeroko.
- Wiesz, że nagrywam nową płytę, prawda? Chciałbym, aby... - zacząłem. Stanąłem przed nią i chwyciłem jej dłonie. Widziałem w jej oczach prześliczne iskierki - aby na tej płycie znalazł się nasz duet. - szepnąłem. Była oszołomiona.
- Jjjorge... Mówisz prawdę? - szepnęła. Pocałowałem ją lekko. Poczułem, że odwzajemniła pocałunek. Szczęśliwy przedłużyłem go.
- Teraz wierzysz? - zapytałem zakładając kosmyk włosów za jej ucho. Uśmiechnęła się szczęśliwa.
Reszta dnia zleciała nam na nagrywaniu piosenki, do której już jutro nagramy wyjątkowy teledysk.


NASTĘPNY DZIEŃ

Martina

Dziś nagrywamy teledysk. Jestem taka podekscytowana! Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje... Nadal. Nagraliśmy wczoraj piosenkę. Wyszło idealnie. Czułam się taka zakochana, taka zaczarowana. Jakbym latała! Jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Na okładkach gazet wszędzie widać mój wizerunek 
"Jorge Blanco nie jest już singlem. Kim jest jego wybranka?", "Jorgistas, Jorge nie jest już wolny!", 
"Zakochany Jorge Blanco? Niemożliwe staje się możliwe!". 
Ale najlepsze jest to, że my o tym nie rozmawiamy. Jakby tego tematu w ogóle nie było. Czuję się jego dziewczyną, ale nie jestem nią. Zabawne...
Siedziałam w tej charakteryzatorni już drugą godzinę. Ale jestem pełna podziwu. Wyglądam prześlicznie, jak dama sprzed kilkudziesięciu lat. Kosmyk moich włosów został nażelowany i zakręcony. Miałam na sobie krótką, złotą cekinową sukienkę i buty tego samego koloru. Moje wargi były krwiście czerwone. Podobał mi się ten strój. Skierowałam się do sali, gdzie mieliśmy nagrywać pierwszą scenę. Typowy klimat drogiej restauracji, lata 30. Uśmiechnęłam się szeroko. Podobało mi się tutaj. Poczułam czyjeś dłonie na mojej talii.
- Cześć księżniczko. - szepnął mi do ucha. Zarumieniłam się i odwróciłam w jego stronę. Jorge wyglądał niesamowicie przystojnie. Teraz wyglądał klasycznie, ale równie idealnie.
- A gdzie grzywka? - zapytałam robiąc smutną minę - nie będę miała komu ją niszczyć. - dodałam smutna. Jorge tylko zaśmiał się i delikatnie pocałował mnie w czoło.
Rozpoczęliśmy nagrywanie pierwszej części. Wkładaliśmy w to całe nasze serce. Zależało mi, aby wyszło jak najlepiej. I wiecie co? Udało się. Nasze spojrzenia wyrażały miłość, wszystko idealne...













Jorge

Wszyscy  wyszli, wcześniej charakteryzując nas na lata 70. Zostaliśmy z Martiną sami. Dziewczyna usiadła na ławeczce przed studiem. Była zamyślona.
- Co jest? - zapytałem zmartwiony, siadając obok niej.
- Wszystko okej. Zamyśliłam się. - powiedziała.
- Tini co jest? Jakiś chłopak Cię zranił?
- Można tak powiedzieć. - szepnęła. Stałem się wściekły. Jak ktoś mógł zranić moją Martinę? Jak?!
- Zabiję go. Pożałuje, że zadzierał z... - nie dokończyłem, bo Tini przerwała mi pocałunkiem. Uśmiechnąłem się i odwzajemniłem go.
- Już jest okej, dziękuję. - szepnęła po oderwaniu.
Wstała i zrobiła nam kilka zdjęć. Jest idealna. Te oczy, włosy, uśmiech, figura, charakter... Ile bym dał, żeby była moją dziewczyną. Dla mediów jesteśmy razem, ale tak naprawdę nie rozmawiamy o tym. Czuję, że każde z nas boi się poruszyć ten temat. W sumie, to nam się nie dziwię...

Kręcenie kolejnej części było czystą przyjemnością. Wszystko wychodziło nam fantastycznie. Jeszcze nigdy, ale to nigdy nie czułem się taki zakochany. Martina jest dla mnie naprawdę wszystkim. Kocham ją, ale dlaczego tak się boję? Każda scena była nagrana z precyzją. Raz nawet musnąłem jej usta, co zapewne nie uszło uwadze kamery. Działo się to jednak tak szybko, że myślę, iż nikt nie zauważy.



















Martina

Ostatnie sceny w stylu lat 80. były bardzo zabawne. Zwłaszcza moment, kiedy Jorge układali, a ja za każdym razem ją niszczyłam. O tak, to było naprawdę przezabawne... Ta piosenka, to wszystko... Czuję, że wyrażamy tym w jakiś sposób naszą miłość. Jesteśmy w takim wieku, że nie jest łatwo nam o niej mówić. Ja kocham jego i czuję, że być może... że odwzajemnia moje uczucie rosnące z dnia na dzień. Nawet nie wiecie jak ciężko jest ukrywać uczucie przed kimś takim jak Jorge. Każdego dnia powstają dziesiątki sytuacji, które jeszcze bardziej powodują, że moje serce wariuje. Zastanawiałam się, żeby z nim o tym porozmawiać... Ale co mi to da? W Buenos Aires czeka mnie ponoć jeszcze jedna niespodzianka. Nie mogę się doczekać. A już jutro wracam do domu! Dlaczego wydaje mi się, że stanie się coś, co zakłóci moje dotychczasowe szczęście?
Odwróciłam się. Tego widoku bym się nie spodziewała. Moje oczy zaszły łzami. Dlaczego wszystko zawsze się sypie? Dlaczego akurat teraz, kiedy nareszcie mogłam ułożyć sobie życie?












♥ ♥ ♥

Tum, tum, tum...
Witam państwa ^^
Mamy noc, czyli moją stałą porę dodawania rozdziałów xd
No to się naczekaliście (jak zwykle -;- (emotka na Tomasa by LilDevil)), ale jest! ;3
Mam nadzieję, że przynajmniej Wam się podoba,
bo moim zdaniem jest fatalny :/
Przepraszam ;__ ;
Ale uwaga, Drodzy Państwo...
MAM ZAMÓWIONY SZABLON
I MOJE ZAMÓWIENIE ZOSTAŁO PRZYJĘTE ^^
Kath ma notkę 27 kwietnia,
więc już odliczam <333
Chciałam Wam jeszcze podziękować
za tak miłe słowa po poprzednim rozdziałem ♥
60 komentarzy... SZOK *O*

minimun 35 komentarzy ~ rozdział 29

To tyle :***
Ciekawe czy są tu jakieś nocne marki, co wyczekują xd
Besos :***
Mrs.Blanco

Chat~!~