Dedykacja dla Pauli Blanco
za ogromną pomoc
i inspirację ♥
Dziękuję Ci kochana :*
za ogromną pomoc
i inspirację ♥
Dziękuję Ci kochana :*
Tymczasem Was zapraszam
do lektury.
Besos :***
♥ ♥ ♥
Alba
Siedzę razem z Candelarią w pokoju hotelowym i szykujemy się powoli na wesele kuzynki Jorge - Megan. Jesteśmy w bardzo dobrych kontaktach, często piszemy razem na czacie, rozmawiamy na video. To bardzo miła osoba, jednak jest dokładnym przeciwieństwem Jorge. Jest spokojna, to chyba główna cecha, której Jorge nie posiada. Jestem strasznie ciekawa, czy Martina przyjedzie razem z nim. Byłoby cudownie. Może ktoś uzna, że jesteśmy nawiedzone, ale my po prostu chcemy ich szczęścia. Obydwoje są w sobie zakochani, mają się ku sobie, ale nie wiedzą jak postawić ten krok. I my im w tym pomożemy.
Wstałyśmy z łóżka i zaczęłyśmy wyjmować sukienki z walizek. Powiesiłam swoją na wieszaku i skierowałam się do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i umyłam włosy. Następnie związałam je w eleganckiego koka i wykonałam makijaż. Wzięłam czerwony lakier do paznokci i w moim ukochanym białym, puchowym szlafroku weszłam do pokoju. Minęła się w drzwiach z Candelarią. Wymieniłyśmy się uśmiechami. Usiadłam przy stole i zaczęłam malować paznokcie, rozmyślając o Jorge i Martinie. Jestem ciekawa, co teraz robią. Czy są już w Barcelonie, może zwiedzają, a może stoją właśnie w romantycznej scenerii i wyznają uczucia?
Wstałyśmy z łóżka i zaczęłyśmy wyjmować sukienki z walizek. Powiesiłam swoją na wieszaku i skierowałam się do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i umyłam włosy. Następnie związałam je w eleganckiego koka i wykonałam makijaż. Wzięłam czerwony lakier do paznokci i w moim ukochanym białym, puchowym szlafroku weszłam do pokoju. Minęła się w drzwiach z Candelarią. Wymieniłyśmy się uśmiechami. Usiadłam przy stole i zaczęłam malować paznokcie, rozmyślając o Jorge i Martinie. Jestem ciekawa, co teraz robią. Czy są już w Barcelonie, może zwiedzają, a może stoją właśnie w romantycznej scenerii i wyznają uczucia?
Martina
Chodzę nerwowo po całym pokoju. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę co się dzieje. Jestem przyjaciółką znanego na cały świat gwiazdora - Jorge Blanco. Zakochałam się w nim bez pamięci, nie widzę świata poza nim. Właśnie przyjechałam z nim do Barcelony, na ślub jego kuzynki. Zaprosił mnie jako osobę towarzyszącą. Chce mnie przedstawić swojej rodzinie. To szaleństwo! Nie jedna dziewczyna marzy o czymś takim, a mnie przytrafia się to ot tak. Jestem szczęściarą. Jestem tego pewna. Marzyłam o znalezieniu miłości. Znalazłam. Niestety coraz bardziej czuję, że on nie odwzajemnia moich uczuć. Serce nie sługa. Mówi się trudno. Zostanę starą panną z kotami. Zamieszkam w małym domku w górach i któregoś dnia zasypie mnie lawina. Najlepiej!
Upięłam włosy w elegancką ale i romantyczną fryzurę. Założyłam
wybraną przez siebie sukienkę i biżuterię. Nie mogło zabraknąć naszyjnika od Jorge. Na samą myśl o chłopaku moje kąciki ust uniosły się w górę. Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam zjawiskowo.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam tam i otwarłam je. Moim oczom ukazał się Jorge, jednak w zupełnie innym wydaniu. Miał na sobie czarny garnitur, a pod nim białą koszulę i krawat. Wyglądał niesamowicie. Uśmiechnęła się lekko. Oboje zaniemówiliśmy.
wybraną przez siebie sukienkę i biżuterię. Nie mogło zabraknąć naszyjnika od Jorge. Na samą myśl o chłopaku moje kąciki ust uniosły się w górę. Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam zjawiskowo.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam tam i otwarłam je. Moim oczom ukazał się Jorge, jednak w zupełnie innym wydaniu. Miał na sobie czarny garnitur, a pod nim białą koszulę i krawat. Wyglądał niesamowicie. Uśmiechnęła się lekko. Oboje zaniemówiliśmy.
Jorge
Staliśmy wpatrzeni w siebie jak w gwiazdy. Nie byłem w stanie oderwać od niej wzroku. Na co dzień jest piękna, a teraz... To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Aż jestem ciekaw, jak będzie wyglądała w dniu naszego ślubu, w białej sukni. Marzenia, żeby stać wtedy u jej boku, w eleganckim garniturze i wypowiadać słowa przysięgi. Ale marzenia są po to, żeby je spełniać, prawda?
- A myślałem, że to panna młoda będzie dziś najpiękniejsza. Jak widać, pomyliłem się. - powiedział z uśmiechem. Na te słowa oblała się rumieńcem.
- Ty też wyglądasz niesamowicie. - powiedziała. Zaśmiałem się i pocałowałem ją w policzek.
- Idziemy? - spytałem. Ona jedynie uśmiechnęła się szeroko i splotła nasze dłonie razem, po czym wtuliła się w moje ramię. Z uśmiechem skierowaliśmy się przed hotel, gdzie czekały już na nas jej przyjaciółki.
- Tini! - zawołały szczęśliwe. Ona uśmiechnęła się szeroko wzruszona i oderwała się ode mnie, po czy podbiegła do nich. Patrzyłem na nie z uśmiechem. Tuliły się wszystkie nawzajem. Zaczęły coś szeptać między sobą. W międzyczasie spoglądały na mnie. Podszedłem do Tini i przytuliłem ją od tyłu.
- Tajemnico przede mną? Nieładnie księżniczko. - szepnąłem jej na ucho. Przymrużyła oczy i cicho zachichotała. Dziewczyny patrzyły na nas z nadzieją.
- Nie, nie jesteśmy razem. - powiedzieliśmy równocześnie. Spojrzeliśmy na siebie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Po około dwóch godzinach ceremonia ślubna dobiegała końca. Staliśmy z Martiną z przodu. Nasze dłonie cały czas były splecione razem. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Megan i Jerry wypowiadali przysięgę. Widać było ich miłość.
- Obiecuję Ci, że kiedyś też staniesz na ślubnym kobiercu, w pięknej białej sukni, jak najprawdziwsza księżniczka z bajek Disneya. - szepnąłem jej na ucho. Spojrzała na mnie zdziwiona. No tak, w końcu zabrzmiało to, jakbym mówił, że kiedyś to my będziemy parą młodą. Uśmiechnąłem się do niej i musnąłem jej policzek, po czym ponownie zatopiłem się w marzeniach o naszej wspólnej przyszłości.
Siedzimy razem z gośćmi w sali i przyglądaliśmy się parze młodej. Wesele odbywa się w starym zamku. Mimo to, nasz wzrok (czytaj Lodo, Cande, Alby i mój) był skierowany na Jorge i Martinę. Nasza przyjaciółka siedziała wtulona w niego. Trzymali się za ręce. To nie wygląda na przyjacielską relację...
- Pozwolisz, że na chwilę ci ją porwę? - powiedziałam do niego. Nie czekając na odpowiedź, pociągnęłam ją do łazienki.
- Co jest między tobą a Jorge? - spytałam. Zaśmiała się - to nie jest śmieszne. - powiedziałam.
- Przepraszam. - odparła.
- To tak czy nie? - zapytałam podekscytowana. Wzięła głęboki oddech i zrobiła długą przerwę. Niecierpliwiłam się coraz bardziej.
- Nie. - powiedziała - jesteśmy tylko przyjaciółmi - oznajmiła. Westchnęłam i wróciłyśmy na salę.
- No ale dlaczego? Tańczysz z Blanco, a ze mną nie? - spytał i zbliżył się do niej. Już mną trzęsło.
Rugerro
♥ ♥ ♥
Witam Was w ten sobotni wieczór :3
Tak, to jest rozdział :D
Naprawdę szybko mi się go pisało,
nie mam pojęcia czemu.
Może dlatego, że Paula (♥)
dała mi cały pomysł na wątek.
Dziękuję kochana :***
Czy tylko ja kocham tak tę sesję Alby? *.*
Dobrze, nie rozgaduję się. :P
Ferie mi się kończą... ;c
Dlatego dzisiaj duży szantażyk, bo rozdział był długi :)
28 komentarzy ~ rozdział 28
Dacie radę? :)
Besos :***
Mrs.Blanco
- A myślałem, że to panna młoda będzie dziś najpiękniejsza. Jak widać, pomyliłem się. - powiedział z uśmiechem. Na te słowa oblała się rumieńcem.
- Ty też wyglądasz niesamowicie. - powiedziała. Zaśmiałem się i pocałowałem ją w policzek.
- Idziemy? - spytałem. Ona jedynie uśmiechnęła się szeroko i splotła nasze dłonie razem, po czym wtuliła się w moje ramię. Z uśmiechem skierowaliśmy się przed hotel, gdzie czekały już na nas jej przyjaciółki.
- Tini! - zawołały szczęśliwe. Ona uśmiechnęła się szeroko wzruszona i oderwała się ode mnie, po czy podbiegła do nich. Patrzyłem na nie z uśmiechem. Tuliły się wszystkie nawzajem. Zaczęły coś szeptać między sobą. W międzyczasie spoglądały na mnie. Podszedłem do Tini i przytuliłem ją od tyłu.
- Tajemnico przede mną? Nieładnie księżniczko. - szepnąłem jej na ucho. Przymrużyła oczy i cicho zachichotała. Dziewczyny patrzyły na nas z nadzieją.
- Nie, nie jesteśmy razem. - powiedzieliśmy równocześnie. Spojrzeliśmy na siebie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Po około dwóch godzinach ceremonia ślubna dobiegała końca. Staliśmy z Martiną z przodu. Nasze dłonie cały czas były splecione razem. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Megan i Jerry wypowiadali przysięgę. Widać było ich miłość.
- Obiecuję Ci, że kiedyś też staniesz na ślubnym kobiercu, w pięknej białej sukni, jak najprawdziwsza księżniczka z bajek Disneya. - szepnąłem jej na ucho. Spojrzała na mnie zdziwiona. No tak, w końcu zabrzmiało to, jakbym mówił, że kiedyś to my będziemy parą młodą. Uśmiechnąłem się do niej i musnąłem jej policzek, po czym ponownie zatopiłem się w marzeniach o naszej wspólnej przyszłości.
Mechi
- Pozwolisz, że na chwilę ci ją porwę? - powiedziałam do niego. Nie czekając na odpowiedź, pociągnęłam ją do łazienki.
- Co jest między tobą a Jorge? - spytałam. Zaśmiała się - to nie jest śmieszne. - powiedziałam.
- Przepraszam. - odparła.
- To tak czy nie? - zapytałam podekscytowana. Wzięła głęboki oddech i zrobiła długą przerwę. Niecierpliwiłam się coraz bardziej.
- Nie. - powiedziała - jesteśmy tylko przyjaciółmi - oznajmiła. Westchnęłam i wróciłyśmy na salę.
Jorge
Siedziałem przy stole. Kątem oka widziałem Martinę zmierzającą w moją stronę. Jednak drogę zagrodził jej... Diego. Siedziałem blisko, więc wszystko słyszałem.
- Zatańczymy, piękna? - powiedział do niej.
- Raczej nie. - odpowiedziała.- No ale dlaczego? Tańczysz z Blanco, a ze mną nie? - spytał i zbliżył się do niej. Już mną trzęsło.
- Zostaw mnie. - poprosiła, gdy chciał ją pocałować.
- Jesteśmy sobie pisani. - szepnął i pogłaskał ją po policzku. Nie wytrzymałem i wstałem.
- Pan chyba pomylił partnerki. - powiedział oschle i objąłem Martinę od tyłu.
- Dziękuję. - szepnęła mi do ucha.
- Przerwałeś nam. - powiedział zły.
- Mówi się trudno. - wycedziłem przez zęby i skierowałem się z Tini do stolika.
- Pamiętaj, że niezależnie co by się działo, zawsze będzie przy Tobie. - szepnął jej do ucha.
- Kocham Cię. - dodałem w myślach. Usiedliśmy przy stoliku i patrzyliśmy, jak młoda para kroi tort. Pilnowałem, aby Dominguez nie zbliżył się więcej do mojej ukochanej.
- Pamiętaj, że niezależnie co by się działo, zawsze będzie przy Tobie. - szepnął jej do ucha.
- Kocham Cię. - dodałem w myślach. Usiedliśmy przy stoliku i patrzyliśmy, jak młoda para kroi tort. Pilnowałem, aby Dominguez nie zbliżył się więcej do mojej ukochanej.
Rugerro
Bawimy się już kilka godzin. Wszyscy się cieszą. Nadszedł czas na słynne "rzucanie welonem i krawatem". Kto złapie, ponoć znajdzie miłość w najbliższym czasie. Usta
wiliśmy się wszyscy. Z głośników wydobyła się zabawna piosenka. Megan najpierw rzuciła welon. Nie widziałem, kto go złapał, ale wiem, że Lodo, Mechi, Cande i Alba były przeszczęśliwe. Potem przyszedł czas na krawat. Jerry stanął tyłem i rzucił go. Nie złapałem go i rozejrzałem się.
Trzymał go Jorge.
- No ładnie stary. - zaśmiałem się.
- Ciekaw jestem, kto złapał welon... - powiedział niepewnie i założył krawat.
wiliśmy się wszyscy. Z głośników wydobyła się zabawna piosenka. Megan najpierw rzuciła welon. Nie widziałem, kto go złapał, ale wiem, że Lodo, Mechi, Cande i Alba były przeszczęśliwe. Potem przyszedł czas na krawat. Jerry stanął tyłem i rzucił go. Nie złapałem go i rozejrzałem się.
Trzymał go Jorge.
- No ładnie stary. - zaśmiałem się.
- Ciekaw jestem, kto złapał welon... - powiedział niepewnie i założył krawat.
Martina
Nie, nie, nie. To się nie dzieje. Złapałam welon. Czemu ja? Błagam, nie każcie mi teraz tańczyć przed wszystkimi. Niestety, moje kochane przyjaciółki wypchnęły mnie. Widziałam, że chłopacy zrobili to samo z przystojnym szatynem, którym okazał się być... Jorge! Odetchnęłam z ulgą. No ale tak, ja mam welon, on ma krawat... Błagam, powiedzcie mi, że to się nie dzieje.
Stoimy naprzeciwko siebie i patrzymy w oczy. Uśmiechamy się lekko. Nagle z głośników wydobyła się wolna piosenka.
- Zatańczysz? - spytał. Nie opierałam się. Zbliżyliśmy się do siebie. Splotłam nasze dłonie razem i wtuliłam się w niego. Pocałował mnie we włosy. Wywołało to u mnie przyjemny dreszcz. Wtuliłam się w niego i powoli zaczęłam kołysać do melodii. Uczynił to samo. Wszyscy patrzyli na nich zauroczeni. Rodzice Jorge także. Czułam się niesamowicie. Jak prawdziwa księżniczka.
Po kilku minutach piosenka dobiegła końca. Megan powiedziała, że mam zatrzymać welon. Podziękowałam jej i wyszłam na zewnątrz. Musiałam się przewietrzyć i przemyśleć parę spraw. Wyszłam na duży taras widokowy i oparłam się o marmurową barierę. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, aby wiatr okalał moją twarz. Czułam, jak lekko rozwiewa moje włosy. Myślałam o tym, co dalej. Co robić, aby być szczęśliwą.
Poczułam dłonie na mojej talii. Uśmiechnęłam się lekko.
- Gdzie uciekłaś, księżniczko? - szepnął mi do ucha. Odwróciłam się w jego stronę.
- Musiałam odetchnąć. - powiedziałam. Pokiwał głową.
- Nie sądzisz, że to swego rodzaju przeznaczenie? Może pora przestać ukrywać uczucia i dać sobie szansę? Nie sądzisz? - powiedział na chwili ciszy. Popatrzyłam na niego pytająco. Moje serce biło jak oszalałe. Wtedy położył dłoń na moim policzku i złożył na moich ustach magiczny pocałunek. Tak, teraz jestem pewna. Mam przy sobie cały świat.
♥ ♥ ♥
Witam Was w ten sobotni wieczór :3
Tak, to jest rozdział :D
Naprawdę szybko mi się go pisało,
nie mam pojęcia czemu.
Może dlatego, że Paula (♥)
dała mi cały pomysł na wątek.
Dziękuję kochana :***
Czy tylko ja kocham tak tę sesję Alby? *.*
Dobrze, nie rozgaduję się. :P
Ferie mi się kończą... ;c
Dlatego dzisiaj duży szantażyk, bo rozdział był długi :)
28 komentarzy ~ rozdział 28
Dacie radę? :)
Besos :***
Mrs.Blanco
Moje <33
OdpowiedzUsuńKochanie na początek dziękuje ci bardzo za dedykacje tak cudownego rozdziału :**
UsuńPomoc dla ciebie to czysta przyjemność ;)
Cieszę się że mogłam ci pomóc :D
Przejdźmy teraz do tego cudownego rozdziału :)
Cieszę się że w końcu jest i to taki długi :)
Tini oczywiście jak księżniczka anon w garnku :) Aww musiał wyglądać bosko :P
On już planuje ślub z nią i wyobraża sobie ją księżniczkę w ślicznej sukni ślubnej :D
W dodatku on złapał krawat a ona welon :O
Cudownie ♥♥♥
A na koniec on ją pocałował <33
I mamy Jortini ♥♥ (W końcu po 27 rozdziałach :P)
Tylko nie wiem czemu ale mam wrażenie że ty coś wykombinowałaś :P
Ale mam nadzieję że jednak się mylę :) Bo inaczej to by było straszne :O
No i ta scenka z Diego :P Znajomy pomysł :D
Dobra kończę :)
Raz jeszcze. Rozdział cudowny <33
Kocham Cię ♥♥♥ (Chyba wiesz :))
Buziaki :***
Wrócę<3
OdpowiedzUsuńJestem jestem spokjnie po co te emocje więc boski rozdział i świetne i nieprzewidywalne zakończenie i mam nadzieje że to nie sen bo cię zabiję bo ile można ukrywać miłość ja niewiem . Dobrze ja już kończę i czekam na next
UsuńWrócę <33
OdpowiedzUsuńBoski ♥
OdpowiedzUsuńNareszcie Jortini ♥
Chcę kolejny
OdpowiedzUsuńWreszcie się nie spóźniłam <333333
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu najpierw przeczytałam komentarze, a dopiero potem miałam zamiar wziąć się za rozdział. Od razu rzuciło mi się w oczy "Wreszcie Jortini". Spoiler życia ;-;
Okay, nevermind, wymażę to z pamięci, a potem będę jarać się tym, że połączyłaś Jorge i Tini ^^ (po dwudziestu siedmiu rozdziałach XD )
"Może ktoś uzna, że jesteśmy nawiedzone" Co tam, ważne, by Jortini była szczęśliwa <33
Tini miała świetne plany na przyszłość, serio. Stara panna z kotami <3 Nawet podoba mi się ta opcja. Nawet bardziej od połączenia Jej z Jorge. (Żartuję :'D )
Zasypie ją lawina, a potem Blanco przyleci na białym Samu i ją ocali, yay! (Trochę nierealne, bo nie ma białego Samu ;//////)
Też jestem ciekawa, jak Tini będzie wyglądać z dniu jej ślubu z Jorge XD (Btw, Martina Blanco, ale to pięknie brzmi <33333 )
Jorge (ile jeszcze razy powtórzę to imię, akjdnjkdfs) myślał, że to panna młoda będzie najpiękniejsza, ale nie wyszło, bo On jest zawsze i wszędzie najśliczniejszy <33
A tak serio, to Tini na pewno świetnie wyglądała, hyh ^w^
"Obiecuję Ci, że kiedyś też staniesz na ślubnym kobiercu, w pięknej białej sukni, jak najprawdziwsza księżniczka z bajek Disneya." Ale uroczo, ojej <33333333
Aksahdjhjkdhsjkfsgfsdjgfjkjhfjkjreagrfaj beso Jortini <3333
Wiedziałam, że będą razem od samego początku, ale teraz oczywiście jaram się, jak małe dziecko <33 (byłam pewna, że tak będzie :'D )
Bardzo Cię przepraszam za komentarz pozbawiony jakiegokolwiek sensu ;-; Jestem mega zmęczona, ale chciałam dzisiaj skomentować, bo Cię kocham ♥ (przekonujący argument)
Postaram się nigdy więcej nie publikować swoich opinii na Twoim blogu, gdy będę w takim stanie.
Kocham Cię ♥ (to już wiesz) i czekam na następny rozdział <3
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńNareszcie jestem!
OdpowiedzUsuńSorki, że nie pisałam, ale rozdział-świetny! ♥
Jortini wreszcie razem, yey! Ale się jaram! Wiedziałam, że w końcu zeswatasz ich razem i nie wytrzymasz dłużej bez Jortini! ♥
I jeszcze to piękne romantyczne besos naszej nowej pary... ♥ Pięknie! ♥♥♥
Jak powiedzieli, że będą rzucać to już wiedziałam, że będzie taniec naszej Jortini (ile jeszcze razy to powiem?).
Sliczny rozdział, ale teraz do Domingueza: Jeszcze raz wtrącisz się do związku naszej pary to Ci mózg włożę tam gdzie nie powinno go być, zrozumiano?!
Ok!
,,Mimo to nasz wzrok być skierowany na Jorge i Martine". No ba! A gdzie by miał być skierowany?
,,Gdzie mi uciekłaś, księżniczko?" Sweet! :3 ♥♥♥ Ona jest Twoją księżniczką, a Ty jesteś jej księciem! ♥
Dobra! Troszeczkę napisałam, sory, że nioe więcej! ;( Nie dałam rady ;(
WYBACZ!!! ♥♥♥
To ja uciekam, ale powiem coś naszej nowej parze: Jesteście sobie przeznaczeni i też niedługo weźmiecie ślub. Będziecie najśliczniejszą i najszczęśliwszą parą młodą w CAŁYM WSZECHŚWIECIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
KOCHAM CIĘ I TWÓJ BLOG! NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO, ALE CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!
Besos :*
Martina Blanco ♥
Czekam na kolejny rozdział ☺❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czyż by jortini? <3
OdpowiedzUsuńBuziaczki :3
ooooo!!!! Kurczę, a jednak będą razem. A tak się martwiłam że nigdy nie wyzna jej miłości... a tu proszę, mały i delikatny pocałunek... genialnie :*
OdpowiedzUsuń*O* ^^ ♥♥♥♥♥ dawaj mi juz teraz kolejny!!! K.C. xD
OdpowiedzUsuńJestem!! :P
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rano ale dopiero teraz komentuje xDD
Ogólnie to rozdział miał być o 17, a jak zobaczyłam o której dostałam pytanie na asku od ciebie z linkiem, to było to... troszkę później :P
Rozdział świetny, i na szczęście dłuższy od ostatniego, który był mega króciutki jak na ciebie :P
Tak teraz czytam jeszcze raz ostatnią część rozdziału i myślę sobie, że to pewnie będzie sen... Tak, znając ciebie to będzie sen.. xD
Odnosząc się do notki pod rozdziałem:
Ryczę z tobą, jutro 8 lekcji ;cc (Co za debil wymyślił WDŻ?!)
Dopiero co się cieszyłyśmy razem że mamy ferie, a teraz razem smutamy xDD
Czekam na nexta ;**
Całusyy ;**
Nati
boski<3<3<3
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;D
Wow kocham twój blog!!!
OdpowiedzUsuńJorge full romantic <3
nareszcie : JORTINI!!!!!!!!!! <3 <3 <3
~/~
Cudowny!
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńBędę twoim stałym obserwatorem XD
OdpowiedzUsuńChce już kolejny!
OdpowiedzUsuńAle obiecuj że kolejny będzie dluszy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga : http://trudnaprzyjazn.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńCzytało się to cudownie naserioo!! :') normalnie aż się wzruszyłam i jeszcze to "księżniczko" takie romantyczne awww :3 Ta ostatnia scena..tyle na nią czekałam ale się opłacało :) Cieszę się że ty nie zrobiłaś wszystko tak odrazu..odrazu nie połączyłaś Jortini tylko to działo się pomału.. przez to z każdym rożdziałem jest większa fascynacja!! Cudo masz ogromny talent :)
OdpowiedzUsuńCzasu i weny życzę :* <3
Mega rozdział <3 *0*
OdpowiedzUsuńZapraszam ;*
http://jeslikochasztomow.blogspot.com/
Boski czekam na next
OdpowiedzUsuńWreszcie besos jortini
<3 I love Jortini <3
OdpowiedzUsuńJestem fanką jortini<3
OdpowiedzUsuńTeż życze im szczescia<3
Woow ile już piszesz historie itp? Widać, że masz to we krwi!! Pisanie!! Świetne!!! Czekam na kolejny roździał, już się nie mogę doczekać..
OdpowiedzUsuń-twój cichy wielbiciel-
Jest już 28 komentarzy!:)
OdpowiedzUsuńHeeejo :D
OdpowiedzUsuńAż mi głupio się tu pojawiać....Tyle mnie nie było....I co mogę dać na swoje usprawiedliwienie???NIC.Za to chcę cię bardzo przeprosić.....Mam nadzieje, że wybaczysz *__* (teraz robię maślane oczka :D )
Czytam tego bloga baaaaaardzo długo o czym chyba wiesz xD Ale chodzi mi o to, że nareszcie jest moja Jortini!!!!Tyle czekania....Ale jest!!!!Było warto!!!!
Barcelona.....Jorge Blanco......moje marzenia!!Ach....Dlaczego to mnie tak jara?!?!I tak nikt nie zna odpowiedzi xD I byli wpatrzeni w siebie jak w gwiazdy....dlaczego mi się podoba każda linijka tego bloga??!!
Nie ma to jak być na weselu, ale patrzeć nie na parę młodą tylko na przyjaciół xD
Mądre....ale ja w sumie zrobiłabym to samo xD
I to rzucanie welonem <333333
Dleczego jestem pewna, że to mi się nigdy nie przytrafi???Taką szczęściarą to tylko Tini.....^zazdrość^ I dlaczego ja dzisiaj tyle pytań tu zadaje??No i kolejne!Ach...
Powróćmy do tematu <3
Już byłam pewna, że welon złapie ktoś inny i będzie, że Tini jest zazdrosna czy coś, a tutaj TAAKIE miłe zaskoczenie :D
Ten taniec...wtuleni w siebie...tą miłość czuć nawet w Polsce!!!Ja nie rozumiem dlaczego oni tak późno są razem!!! Już ja (powinnam nosić okulary a nie noszę xD) szybciej bym dostrzegła, że ktoś się we mnie zakochał, a oni to ślepi na swoją miłość!!
Dobra.....to zdanie powyżej nie miało sensu, ważne że jest Jortini!!!
OŁ YEAY beybe!!!Nareszcie moge powiedzieć, że jestem spełniona!!!!To się dzieje!!!Jortini istnieje!!!O kurde jaka ze mnie poetka hihihhi dzieje-istnieje :D Kolejny nobel literacki się szykuje???
Przypuszczam, że przeczytam ten rozdział jeszcze z milion razy bo nadal w to nie wierzę!!Dopiero gdy te emocje opadną, położesię w łóżko ze świadomością, że właśnie na tym BOSSKIM i CUDOWNYM blogu powstała Jortini.....
Kończę bo mi tu zaraz odwali jeszcze bardziej xD
Mam nadzieje, że wybaczyłaś mi tą długą nieobecność???
Kocham cię <3333333
Buziaczki :*****
<3333
PS: dlaczego ja zawsze takie spóźnienie mam?!
~nieogarniająca~DomciaVerdas~
Wreszcie jestem:)Szukasz kogos na bloga?Mam głowe pełną pomysłów!!!
OdpowiedzUsuń~~~~~~~~~~~~
POZDROWIENIA ROXI
Ekstra rozdział :-)
OdpowiedzUsuńDługo na niego czekałam ale było warto!!!
Błagam niech oni w końcu będą razem!!!
I w miare możliwości dodaj następny plisss, bo ja codziennie sprawdzam :-)
jeju jortini :) mam nadzieje że bd razem :)
OdpowiedzUsuńzapraszam cię na mojego bloga chciałabym się dowiedzieć co sądzisz o pracy mojej i współlokatorki zapraszam http://leonettaforevernew.blogspot.com
Kobieto, piszesz genialne opowiadania! Wszystkie przeczytalam w 2 dn! Czekam na dalszy ciąg! *-*
OdpowiedzUsuńMiało być komentarzy 28~28 rozdzial!!!:#
OdpowiedzUsuńKiedy następny???
OdpowiedzUsuńNowlasnie!!!
UsuńPlissss Mrs.Blanco! !!!!:)
OdpowiedzUsuńBłagam napisz już kolejny bo nie wytrzymammm :(((((
OdpowiedzUsuńBlagam napisz kolejny rozdział tak długo juz czekam, codziennie sprawdzam czy juz jest
OdpowiedzUsuńWitaj Mrs.Blanco!
OdpowiedzUsuńChcialabym z toba tworzy ten cudowny blog!
Mam na imie Roxi i mam 17 lat.
Jestem hiszpanka.
Ale mieszkam w Buenos Aires.
Znam Tini Jorge i Rugerro.
Więc mam swieze ploteczki.
Jestem Tintas,VLover,Jorgistans,Lodofanavica.Kocham Twoj blog!
Mysle ze na tym pomysliszXD
Znam Mrs. Blanco i ona pisze sama.
UsuńPS:To w ogole wierzylas, ze nad tym pomysli?
Czy to twoja sprawa nie nie jestes adwokatem Mrs.Blanco to sprawa Roxi i Mrs.Blanco
Usuńhej, hej, hej :P
UsuńBez spin proszę :) Bloga prowadzę sama.
Zostałaś nominowana u mnie w LBA
OdpowiedzUsuńhttp://sztory-of-leonetta.blogspot.com/
Super♥
OdpowiedzUsuńTo Jorge ☆ a to Martina ★
PO CO PYTAM SIE PO CO ROBISZ RELACJE Z KONCERTU? -.- NA VP JEST. NIE BEDZIESZ FAJNA JAK JA ZROBISZ XDD
OdpowiedzUsuńPO CO PYTAM SIE PO CO ROBISZ RELACJE Z KONCERTU? -.- NA VP JEST. NIE BEDZIESZ FAJNA JAK JA ZROBISZ XDD
OdpowiedzUsuńNikt nie każe ci czytać ;)
UsuńA poza tym, nie jestem VP i może chciałabym po prostu podzielić się wrażeniami? ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania, przeczytałam każde twoje opowiadanie :)
:) :D
Kiedy kolejny rozdział ??? :/ :)
OdpowiedzUsuńDaj następny rozdział ;) już dawno było 28 komentarzy :(
OdpowiedzUsuńJa chce next!
OdpowiedzUsuńNastepny:*)
OdpowiedzUsuńNext proszę
OdpowiedzUsuńNo kiedy bedzie rozdział ile jeszcze trzeba czekać
OdpowiedzUsuńIle jescze trzeba czekac!?!:(
OdpowiedzUsuń